Spisu treści:
Odkąd dowiedzieliśmy się, że amerykańska agencja bezpieczeństwa narodowego (NSA) gromadzi miliony zapisów telefonicznych, łatwo jest przejść do wizji George'a Orwella w „1984”, a „wielki brat” czuwa nad każdym naszym ruchem. Jak teraz. Czy NSA cię szpieguje? Na mnie? Na którymś z nas?
Właściwie to nie jest takie łatwe pytanie. Od 2001 r. - krótko po atakach z 11 września - NSA prowadzi program o nazwie „Program nadzoru prezydenta” lub po prostu „Program”.
Jeśli brzmi to tajemniczo, to dlatego, że: „Program” jest technicznie nadal klasyfikowany. Jednak ostatnie doniesienia różnych osób zgłaszających przypadki naruszenia informują opinię publiczną o tym nadzorze. I to sprawia, że ludzie zastanawiają się dokładnie, co robi NSA i co to oznacza dla reszty z nas. Tutaj patrzymy na niektóre odpowiedzi. (Śledź debatę na temat prywatności w czasie rzeczywistym na Twitterze. Sprawdź debatę na temat prywatności w Internecie: najlepsi wpływowi na Twitterze do śledzenia.)
Czy rząd USA szpieguje ludzi?
Deklarowanym celem Programu nie jest ustalenie, co jadłeś na śniadanie, ale poszukiwanie wzorców, które mogłyby sygnalizować działalność terrorystyczną. Korzystając z profilu „typowej” działalności terrorystycznej zbudowanej przez badaczy NSA, agencja ma przeszukiwać różne zapisy z monitoringu komunikacji w poszukiwaniu tych czerwonych flag, które mogą wskazywać na terroryzm.
Ale tutaj sprawy stają się niepewne: Program gromadzi dane o milionach Amerykanów, z których większość nigdy nie była i nigdy nie będzie w żaden sposób powiązana z terroryzmem. I mówi, że może gromadzić te zapisy i przechowywać je przez okres do pięciu lat. Nie będzie jednak mógł korzystać z tych danych, chyba że istnieje powód, na przykład wskazówka. Teoretycznie jest to taki, który musiałby zostać poświadczony przez prokuratora generalnego, zanim NSA będzie mogła zagłębić się w dane. Mimo to, zgodnie z artykułem Marca Armbindera dla TheWeek, ta certyfikacja może nastąpić po wykorzystaniu danych, co nie daje dużej pewności dla tych, którzy są zaniepokojeni, że ich dane mogą zostać wydobyte bez przyczyny. (o prywatności online w Nie patrz teraz, ale prywatność online może zostać utracona na dobre).
Jak gromadzone są informacje?
Prawie cała komunikacja, w tym rozmowy telefoniczne, SMS-y i e-maile, są obsługiwane przez sieci największych firm telekomunikacyjnych. W 2006 r. Były technik AT&T ujawnił mechanikę jednego z kilku „tajnych pomieszczeń” zainstalowanych przez NSA w kilku obiektach.W tych pokojach urządzenia zwane rozdzielaczami światłowodowymi wykonują kopie wszystkich danych, które przez nie przechodzą, tworząc dwa identyczne strumienie danych. Jeden strumień przechodzi do zamierzonych odbiorców, a drugi jest wysyłany do NSA.
Co jest gromadzone?
Wiemy na pewno, że NSA gromadzi szerokie strumienie komunikacji w czasie rzeczywistym, które obejmują co najmniej 1, 7 miliarda wiadomości e-mail dziennie. W październiku 2013 r. Washington Post poinformował, że NSA zbiera ogromną liczbę wiadomości e-mail, list e-mail i list znajomych z usług czatu. Obchodzili amerykańskie prawo, przechwytując je w zagranicznych punktach dostępu. Jednak książki adresowe są znacznie bogatszym źródłem danych niż dane telefoniczne, które NSA już gromadził; często zawiera nie tylko nazwiska i adresy e-mail, ale także numery telefonów, adresy domowe i inne dane osobowe.
Czy NSA czyta mój e-mail i słucha moich połączeń telefonicznych?
Zgodnie z informacją informującą o nieprawidłowościach, jeśli chodzi o połączenia telefoniczne, NSA rejestruje tylko metadane. Nie odbierają dźwięku dla każdego połączenia, ale pobierają dane, na które numery są wywoływane, kiedy połączenia są nawiązywane, czas trwania połączeń i przybliżona lokalizacja geograficzna, z której wykonywane są połączenia z telefonów komórkowych.
W e-mailach powszechnie uważa się, że agencja nie czyta ich wszystkich. Zamiast tego eksplorują dane lub używają oprogramowania analitycznego, które wyszukuje możliwe wzorce aktywności terrorystycznej w słowach kluczowych, transakcjach finansowych i dokumentach podróży.
Powinienem być zaniepokojony?
Z jednej strony łatwo powiedzieć, że przeciętny Amerykanin nie ma się czym przejmować danymi gromadzonymi przez NSA. I tak, jest bardzo mało prawdopodobne, że NSA dba o codzienne tajemnice zwykłych obywateli USA.
Z drugiej strony dochodzenie Bloomberga wykazało, że kilku kontrahentów i pracowników NSA celowo szpiegowało Amerykanów, przekraczając autorytet Programu. Przypadki te były bardzo nieliczne i daleko od - około jednego rocznie w ciągu ostatniej dekady. Później stwierdzono, że były to przypadki osobistego szpiegowania kochanków pracowników. Mimo to jest to jeden silny przykład, dlaczego gromadzenie danych osobowych jest problematyczne: stwarza możliwość niewłaściwego wykorzystania.
Na bardziej ogólnym poziomie warto też pomyśleć o legalności samego programu i roli prywatnej komunikacji w wolnym, demokratycznym społeczeństwie. Jeśli przyszłą administracją stanie się mniej skrupulatny prezydent, masową inwigilację można wykorzystać jako broń. Na przykład można go wykorzystać do szantażowania członków Kongresu lub zapewnienia nielegalnej inteligencji politycznej.
Czy więc NSA cię szpieguje? Odpowiedź może być. Ale z drugiej strony jednym z największych problemów wokół debaty NSA jest brak informacji o tym, co robi NSA, a nawet co wolno. To dlatego, że większość tego, co robi organizacja, jest sklasyfikowana. Wygląda na to, że mimo wszystko ktoś ma prawo do prywatności.