Spisu treści:
- 1. Nie porównuj swojego początku z kimś środkowym.
- 2. Bądź w porządku z popełnianiem błędów.
- 3. Możesz zrobić tyle, ile uważasz.
Jakiś czas temu napisałem artykuł zatytułowany „Dlaczego tak wiele kobiet uważa, że są„ źli z technologią ””, co stanowi doskonały prekursor tego, co zamierzam powiedzieć.
Istotą jest to, że kobiety mają predyspozycje do obwiniania się, co może utrudnić przejęcie władzy nad czymś tak kapryśnym i wybrednym jak technologia.
Kiedy sytuacja idzie nie tak, ludzie obwiniają technologię; kobiety obwiniają się. A kobiety - co zrozumiałe, zmęczone ciężarem ciągłego postrzegania wpadek - mają znacznie łatwiej rezygnację, mówiąc: „Hej, technologia to nie moja sprawa”.
W 2010 roku podążyłem za moim ówczesnym chłopakiem / obecnie mężem do Kolorado i po przyjeździe byłem w stanie szybko podjąć pracę w pełnym wymiarze godzin w dość dużej - i szybko rozwijającej się - firmie technologicznej. Wiedziałem, że przybiłem wywiad. Zapytali mnie o moje doświadczenia, napisałem dla nich stronę internetową na białej tablicy i byłem w stanie odpowiedzieć na większość ich pytań. Byłem uprzejmy, troskliwy i zmontowany oraz różny w zachowaniu niż większość innych programistów. Dostałem pracę od razu i wraz z pewnym coachingiem od mojego chłopaka i rodziny, wynegocjowałem moją pensję również w niewielkim stopniu.
To, czego nie wiedziałem, to fakt, że pomimo mojego wywiadu dotyczącego HTML, CSS i podstawowego Javascript, nie była to prawie cała wymagana pozycja. Jak tylko się osiedlę, oczekiwano, że wybiorę kilka nowych złożonych języków programowania, których nigdy wcześniej nie widziałem.
Pracowałem nad najbardziej zaawansowanymi stronami internetowymi na świecie.
Na presję nie pomogło to, że wszyscy 80-osobowi nasi programiści byli rozmieszczeni w dużym, otwartym środowisku biurowym, w którym mogliśmy przez cały czas oglądać nawzajem swoje duże, odsłonięte ekrany. Również nie jest pomocny: nacisk innych programistów, że po prostu potrzebowałem przeczytać kilka bardzo grubych podręczników, aby wiedzieć, co wiedzą.
Nigdy nie zapomnę wymiany z innym deweloperem w moim wieku, z którym chwilowo współpracowałem. Był ze mną krótki, kiedy podsumowałem swoje postępy. Zawstydzony, że osiągnąłem tak mało, wyrzuciłem: „Nigdy wcześniej nie kodowałem w C #”. Na co rzucił: „O tak, ja też nie”.
Pokonać.
Niższość.
Koktajl strachu i wstydu.
Przyszedłem do pracy każdego ranka z węzłem w żołądku, mając nadzieję, że ktoś zda sobie sprawę, że po prostu nie produkuję w takim tempie, w jakim powinienem, i pozwolę sobie odejść. Cicho, delikatnie i tak szybko, jak to możliwe.
Jako mechanizm radzenia sobie z sytuacją ucieleśniałem postawę beztroskiej „jedynej dziewczyny w biurze”. Nie mogę mówić za to, jak ktokolwiek dokładnie to postrzegał, ale był to bezpośredni wynik powiedzenia sobie: „To nie jest moja scena. Równie dobrze mogę się zachowywać, jakbym nie próbował”. Pomysł zrobienia wszystkiego, co w mojej mocy i niepowodzenia, wzbudził we mnie więcej strachu niż nawet bycia postrzeganym jako coś w rodzaju ditz.
Miałem kilka miesięcy, zanim w końcu przyszło moje wydarzenie ratujące. Lunch „odprawa” jeden na jednego z moim szefem zespołu.
Z dala od budynku z odsłoniętymi ekranami, ciągłe paplanie przy ścianach w pełni tablicowych, wspomnienia o kolejnych wstydliwych momentach, w tym o tym, jak zemdlałem podczas prezentacji w programie PowerPoint (dostosowanie wysokości od Pensylwanii do Kolorado i tak dalej).
Kierownik mojego zespołu zapytał mnie przez e-mail, gdzie chcę iść.
Nie zdając sobie sprawy z tego, że „fajna restauracja” była odpowiednią odpowiedzią na tę okazję, poleciłem Chipotle. I stał przy moim wyborze, nawet gdy powiedział mi, że naprawdę możemy iść wszędzie. W końcu nie wydawało się właściwe zerwanie z moim towarzystwem przy sałatce ze świeżymi owocami i kandyzowanymi orzechami włoskimi. (Tacos wydawał się w jakiś sposób bardziej sprawiedliwy).
Nadszedł dzień, a mój lider zespołu i ja zabraliśmy samochód na lunch, aby uniknąć jazdy na motocyklu. To dało mi wymówkę, by nie patrzeć mu w oczy, gdy rozmawiałem z nim podczas jazdy.
Jeszcze zanim dotarliśmy do parkingu przy centrum handlowym, zawiązałem kilka niezręcznych zdań w melodii: „Skąd wiesz, jeśli coś nie jest dla ciebie? wyzwanie w końcu? ”
Wydawało się, że wszyscy inni wychwytują te języki pod wpływem kaprysu. Desperacko wymachiwałem, a wymówka „Jestem tu nowy” wygasła.
Odpowiedział nieco mniej więcej 10 000 godzin („Outliers” a la Malcolma Gladwella), a także fakt, że nie miał formalnego wykształcenia w dziedzinie informatyki, dopiero kilka dekad temu zaczął łamać otwarte komputery i znalazł się tutaj.
Patrząc wstecz, nie wyobrażam sobie bardziej odpowiedniej historii, która mogłaby mi powiedzieć - że czasami wszyscy czujemy się oszustami z tego czy innego powodu, ale dotarliśmy tam, gdzie jesteśmy, ponieważ tam powinniśmy być. Ale mój umysł był już bezrobotny. W końcu nie miałem odwagi zrezygnować z lunchu, ale zrobiłem to tydzień lub dwa i wyobrażałem sobie, że przyniosło mu to ulgę, a nie stratę (choć tak naprawdę nigdy się nie dowiem).
Będąc jedną z siedmiu lub ośmiu kobiet w dziale rozwoju, miałem jasny puls na temat tego, gdzie były pozostałe i co zamierzały, gdy wychodziłem. Jedna kobieta, która zaczęła, kiedy to robiłem, przechodziła z działu rozwoju do działu projektowania. Ona, podobnie jak ja, weszła w tę sytuację jako wyraźny projektant stron internetowych z umiejętnościami programowania front-end i trochę się rozpadła, choć z dużo większą gracją niż ja.
Gdy kurz osiadł na moim oderwaniu od firmy, zacząłem karierę jako niezależny projektant stron internetowych i wróciłem do swojego elementu, korzystając z wyczucia projektu i języków programowania / CMS, które znałem i których brakowało. Również wtedy ogłosiłem, że jestem „nie programistą” języków, których nie opanowałem. Nie dlatego, że nie chciałem być, ale dlatego, że słusznie wierzyłem, że nie jestem do tego zdolny.
Krótko mówiąc, dopiero rok lub dwa później spróbowałem ponownie zrobić tego rodzaju programowanie. Nie trwało długo, zanim zdałem sobie sprawę, że unikałem tych języków za darmo, ponieważ dość szybko zbierałem materiał.
Patrząc wstecz na moją kolekcję doświadczeń, a zwłaszcza na doświadczenie w dużej firmie technologicznej, mam teraz porady dla osób na tym samym stanowisku:
1. Nie porównuj swojego początku z kimś środkowym.
Po pierwsze, chłopaki, którzy tak łatwo wybierali nowe języki, wcześniej tak łatwo programowali w podobnych językach. W porównaniu z innymi nie byłem uczciwy wobec siebie. Rzeczy nie zawsze są takie, jakie się wydają. Nie zawsze wiesz, skąd pochodzą inni ludzie.2. Bądź w porządku z popełnianiem błędów.
Po drugie, żaden z programistów, którzy mnie „doradzali”, tak naprawdę nie nauczył się tego, co wiedzieli z tych gigantycznych książek, które sugerowali, ale przez sam programowanie - i popełnianie wielu błędów po drodze, bez zbytniego ich rozrzucania.
Tak więc, jeśli próbujesz wykonać własną stronę internetową lub dostosować motyw i popełnisz mnóstwo błędów - takich należy się spodziewać. Z każdym popełnionym błędem stajesz się coraz bardziej zdolny.
3. Możesz zrobić tyle, ile uważasz.
Po trzecie i najważniejsze: to nie byłem ja. Nie zostałem złamany. Po prostu nie byłem w środowisku, w którym czułem się bezpiecznie i wygodnie, i nie byłem w stanie opowiedzieć nikomu, jakie były moje potrzeby. Podczas pracy w firmie myliłem każdy błąd programistyczny (który starałem się zachować w tajemnicy), co było oznaką mojego niedociągnięcia, ale teraz wiem, że to ten wniosek doprowadził mnie do nieszczęśliwego zakończenia. Wiara w zdolność do osiągnięcia tego, co chcesz, jest pierwszym krokiem do jej osiągnięcia. To rzeczy, które prowadzą cię ze strachu do działania.
Kiedy bawimy się przerażającymi myślami i ogarnia nas to wszystko, dosłownie „nie mamy zdrowego rozsądku”. Według neuronaukowców istnieje odwrotna zależność między użyciem kory przedczołowej (logicznej części mózgu) a układem limbicznym (emocjonalną częścią mózgu), która utrudnia naszą zdolność jasnego myślenia o czymś, gdy mamy bardzo silne odczucia na temat to.
Kiedy skorzystałem z wątpliwości - że może nie jestem niedobry, że może mógłbym nauczyć się programowania w innym języku - to płynęło swobodnie. Tak się stało.
Uwielbiam rozmawiać o tożsamości, ponieważ jest to tak niezwykła rzecz. To, co myślimy o sobie, dosłownie kształtuje to, kim jesteśmy i kim się stajemy.
Posłuchaj więc: jeśli masz ograniczające przekonanie o sobie, na przykład: „technologia to nie twoja sprawa”, zastanów się.
Kiedy rzucasz wyzwanie temu elementowi swojej tożsamości, nie zdziw się, gdy twoje umiejętności ulegną zmianie w zakresie zakwaterowania.
Opublikowane za zgodą Stephanie Peterson. Oryginalny artykuł można znaleźć tutaj: http://www.fairgroundmedia.com/turn-fear-into-action