W 2008 r. Internet wyprzedził gazety jako źródło wiadomości, według Pew Research Center for the People & the Press. W 2012 r. Gazety straciły 16 USD na reklamy drukowane za każdy 1 USD zarobiony na reklamach cyfrowych. W 2011 r. Stosunek ten wynosił zaledwie 10 do 1. Większość z nas prawdopodobnie nie potrzebuje statystyk, aby powiedzieć nam, że branża prasowa ma poważne kłopoty. Wiele gazet połączyło się lub zostało nabytych. Ci, którzy nadal publikują, w większości przypadków albo znacznie zmniejszyli liczbę stron, albo, w przypadku Wall Street Journal i New York Post Ruperta Murdocha, zmniejszyli fizyczne wymiary samych stron.
Głównym powodem spadku przychodów był wpływ reklamy internetowej na media drukowane, być może zwłaszcza Craigslist. Od lat założyciel Craigslist, Craig Newmark, utrzymywał, że nieudolność samych papierów, a nie jego usług, jest przyczyną spadku liczby gazet. Ale ostatni artykuł Forbesa, „Craigslist wziął 5 miliardów dolarów z gazet”, wskazuje na badanie przeprowadzone przez profesora Roberta Seamansa z NYU Sloan School of Business Roberta Seamansa i profesora Harvarda Business School Feng Zhu, w którym autorzy szacują, że wejście Craigslist na rynek doprowadziło do 5 miliardów dolarów oszczędności dla nabywców ogłoszeń niejawnych w latach 2000–2007. Oczywiście oznacza to również, że lokalne gazety straciły miliardy potencjalnych przychodów.
Naukowcy z badania zidentyfikowali również szereg efektów falowania wytwarzanych przez Craigslist w całym przemyśle gazetowym. Obliczyli, że gazety, które w dużej mierze opierały się na dochodach z ogłoszeń niejawnych, widziały:
- 20, 7 procent spadku stawek za reklamy niejawne
- Wzrost cen subskrypcji o 3, 3 procent
- Zmniejszenie krążenia o 4, 4 procent
- 16, 5 procentowy wzrost w odróżnieniu od innych artykułów
- Spadek stawek za reklamy displayowe o 3, 1 procent
- Niższe prawdopodobieństwo dostarczenia treści online
To nie jest ładny obraz, zwłaszcza jeśli jesteś ćpunem w gazecie (jak ja) lub gorzej - pracownikiem gazety lub studentem dziennikarstwa.
Autorzy badania Craigslist twierdzą, że postrzegają branżę gazet jako bardziej ewoluującą niż umierającą.
„Nie powiedziałbym, że Craigslist zabija gazety. Dużo słyszymy o tym, jak umiera przemysł prasowy, a może dinozaur. Mój współautor i ja zdecydowanie nie sądzę, że tak jest” - powiedział Seamans dla Forbesa.
Niezależnie od przypadku zmiany w branży spowodowały napięcia w szeregach, jak zauważył David Carr, publicysta New York Timesa w kolumnie „War on Leaks Is Pitting Journalist vs. Journalist”. Carr cytuje renomowanych dziennikarzy drukowanych, którzy atakują WikiLeaks (który pośredniczył w publikowaniu dokumentów rządowych przez Bradleya Manninga) i Glenn Greenwald (felietonista The Guardian, który prowadził objawienia Snowdena) w sposób, który ani New York Times, ani Washington Post został zaatakowany, gdy w 1971 roku wypuścili Pentagon Papers.
Ogólnie rzecz biorąc, Carr mówi: „Większy sens krytyki skierowanej do pana Assange'a i pana Greenwalda budzi niesmak - że nie są to, o których myślimy, że są prawdziwymi dziennikarzami. Zamiast tego reprezentują powstającą Piątą Posiadłość wycieków, aktywistów i blogerów, którzy zagrażają tym z nas w tradycyjnych mediach. Jak się mówi, nie są tacy jak my. ” Następnie dodaje: „To prawda, że pan Assange i pan Greenwald są aktywistami z jasno określonymi agendami politycznymi, które można by skrzywić w tradycyjnym redakcji. Ale działają w bardziej przejrzystym wieku - są własnymi redakcjami w pewnym sensie - a ich przekonania polityczne nie wykluczają, że inne organizacje informacyjne podążają za nimi. ”
Zgadzam się z wnioskami Carra i sądzę, że mogą one również wiązać się z opisem Seamansa rozwijającego się - nie umierającego - przemysłu. Dziennikarze w gazetach mogli kiedyś myśleć, że młode radio, a później reporterzy telewizyjni, tak naprawdę nie byli dziennikarzami. Jeśli branża faktycznie ewoluuje w coś nowego (połączenie druku i cyfrowej), bycie konkurencyjnym będzie wymagało od początkujących dziennikarzy (i już tam obecnych) zdobycia nowych umiejętności i zrozumienia. (Przeczytaj o historii telewizji w Howdy Doody to HD: A History of TV.)
Ta zmiana nakłada również na czytelnika wymóg krytycznej analizy źródeł internetowych. Większość czytelników gazet wie wystarczająco dużo, aby ogólnie zaakceptować New York Times i Wall Street Journal jako „dokumenty”, podczas gdy znacznie bardziej krytycznie kwestionują historie z tabloidów w supermarketach. Czy większość wie wystarczająco dużo, aby właściwie zważyć prawdziwość i obiektywność The Daily Kos, The Daily Beast, Salon, Slate, The Blaze, The Huffington Post, Raw Story i tysięcy innych internetowych serwisów informacyjnych? Wątpię. Innymi słowy, czytelnicy będą musieli ewoluować wraz z branżą.
Przemysł informacyjny różni się od innych tym, że jest konstytucyjnie chroniony zgodnie z postanowieniem Wolnej Prasy z Pierwszej Poprawki (po uzgodnieniu, kim są prasa i dziennikarze w tym nowym cyfrowym świecie). Jest jednak podobny do wszystkiego wokół nas, ponieważ wszyscy - firmy, opinia publiczna, krytycy, studenci - naprawdę wszyscy - muszą robić wszystko, co konieczne, poprzez ciągłe przesłuchiwanie, reedukację, wyobraźnię i dyscyplinę, aby pozostać konkurencyjnym i odpowiedzialnym, a jednocześnie stale zmiany. Jeśli chodzi o technologię, to naprawdę jedyny wybór, jaki mamy.