Dom Audio Open source i duch nieograniczonego uczestnictwa

Open source i duch nieograniczonego uczestnictwa

Spisu treści:

Anonim

„Odrzucamy królów, prezydentów i głosowanie. Wierzymy w szorstki konsensus i wprowadzenie kodeksu”. Takie są słowa Dave'a Clarka, który był zaangażowany we wczesne dni Internet Engineering Task Force (IETF). Nie każdy innowator cyfrowy jest zainteresowany zarabianiem miliardów. Pionierzy techniczni, tacy jak Richard Stallman, Linus Torvalds i Tim Berners-Lee, swobodnie rozpowszechniali swoje pomysły. Za tą hojnością kryje się sposób myślenia i duch społeczności, który od dziesięcioleci napędza innowacje. (Aby dowiedzieć się więcej na temat różnych rodzajów licencjonowania typu open source, zobacz Licencjonowanie typu open source - co należy wiedzieć).

Otwarte źródła i otwarte pomysły

Użyłem w tytule terminu „open source”, ponieważ jest to termin powszechnie używany. Ale sedno tego artykułu jest nieco szersze. Od najdawniejszych czasów w branży komputerowej byli chętni do swobodnego dzielenia się swoją wiedzą i pomysłami z jak najszerszą publicznością. Nie możemy zakładać, że znamy ich motywacje, ani też nie powinniśmy próbować ich psychoanalizować tutaj, ale jasne jest, że w tych przypadkach pojawia się pewna skłonność inna niż pragnienie zysku pieniężnego.

Niektórym może być łatwo osądzać tych, którzy starali się wykorzystać roszczenia z tytułu praw własności intelektualnej. Oczywiście siły rynkowe napędzają innowacje. Ale kiedy dziewiętnastoletni Bill Gates rozdał swój „List otwarty do hobbystów”, twierdząc, że kradną jego oprogramowanie BASIC, udało mu się potargać kilka piór. W wolnym oprogramowaniu i społeczności open-source gra się inna dynamika. Może być trudno rzucić palcem, ale możemy rzucić okiem na to, jak się potoczyło. (Aby dowiedzieć się więcej na temat ruchu open source, zobacz Open Source: Czy to zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe?)

Open source i duch nieograniczonego uczestnictwa